piątek, 10 sierpnia 2012

Kilka spojrzeń o poranku...

 

Ciężka noc, mocna kawa o świcie i sprint w umówione miejsce. Żeby złapać wstające słońce, które i tak jak na złość dosyć szybko wyłaniało się zza drzew.. Uwielbiam taką porę . Wschód słońca. 

 

Daje on możliwość zrobienia zdjęć w pięknych, lecz popołudniami niestety często zatłoczonych miejscach. Dzięki wczesnej porze rozpoczęcia pleneru warunki oświetleniowe są bardzo dobre, przypadkowych ludzi na zdjęciach mniej, swoboda realizacji sesji większa.

 

Ta sesja fotograficzna wczesnym rankiem przyniosła nam dużo radości, satysfakcji i motywacji do wczesnego wstawania :) I nastawiania budzików na kolejny raz :) Na początku polowałyśmy na  promienie słoneczne, później pomysłów nie ograniczało już nic - oświetlenia było pod dostatkiem. Co mnie zaskoczyło, po 7 światło było już za ostre, a godzinę później przyszły chmury. Gdybyśmy nie wstały tego dnia o świcie, ominąłby nas ten piękny poranek.

Co mi się wydaje najważniejsze, bawiłyśmy się pozowaniem i fotografowaniem, a ulica, którą co dzień idę, była dla nas zupełnie innym miejscem niż zwykle, była sceną teatralną, kopalnią kadrów.

Zamysł sesji?

Miejskie piękno. Idealne światło, idealna kobieta w idealnym miejscu.

Się rozgadałam..

Dziękuję Beacie za makijaż i blendowanie :)

 









Materiału jest duuużo, ale co by Was nie zanudzić za bardzo na początek taki wstęp ;)

Miłego oglądania!

I zapraszam na zdjęcia :)

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz